Zwyczaje dyngusowe w sieradzkiem
Miło nam poinformować, iż Zespół Obrzędowy Chojne wziął udział w nagraniu dla Telewizji Polskiej.
W Niedzielę Wielkanocną 4 kwietnia w TVP 3 Łódź o godz. 10.15 zostanie wyemitowany materiał dotyczący zwyczajów dyngusowych. Zespół Chojne zaprezentował w nim widowisko obrzędowe ze swojego repertuaru, pt.: Dyngus w Chojnem.
Serdecznie zapraszamy wszystkich do obejrzenia tego pięknego widowiska!
Poniżej znajduje się informacja dotycząca zwyczajów wielkanocnych w Sieradzu, przygotowana przez Panią Małgorzatę Dziurowicz-Kaszuba, która jest znanym i cenionym etnografem, szczególnie zasłużonym badaczem i dokumentatorem kultury ludowej regionu sieradzkiego.
Zwyczaje dyngusowe w Sieradzkiem
Wśród zwyczajów wielkanocnych w Sieradzkiem najciekasze są te, związane z drugim Dniem Wielkanocy. Dawniej na wsiach podsieradzkich w dniu tym chodziły trzy grupy z róznymi rekwizytami. Najmłodsze dzieci obchodziły wieś z pasyjką, 12 – 14 letnie dziewczynki z gaikiem, a dorośli mężczyźni – kawalerowie – z kogutkiem.
Dzieci z pasyjką chodziły od domu do domu , śpiewały pieśń o Męce Pańskiej i zbierały dary. Zwyczaj ten najwczęśniej zaginął , ale przetrwała forma samej pasyjki – wykonywały ją twórczynie ludowe na konkursy - z kolorowego papieru układanego wachlarzykowato i przypinanego do patyczków ułożonych w kształcie krzyża . Pieśń, którą śpiewały dzieci została otworzona dzięki badaniom etnograficznym. Rozsławiła ją Franciszka Swiniarska z Mnichowa na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu w 1992 r.
Zwyczaj chodzenia z zielonym drzewem - gaikiem- powszechny był do II wojny światowej, ale długo pozostał w pamięci mieszkanek podsieradzkich wsi. Dziewczęta obchodziły wieś, niosąc drzewko sosny lub świerku przybrane kolorowymi wstążkami, kwiatkami z pierza, ciostkami z brukwi i koralikami. Na środku drzewka przymocowana była szmaciana lub bibułkowa lalka. Dziewczęta śpiewały pieśń, poprzez którą składały życzenia gospodorzom i dopominały się darów. Obrzęd ten miał na celu przywołanie wiosny. Gaik był jej zwiastunem, a lalka ją symbolizowała. Zwyczaj ten nazywany jest też nowym latkiem, gdyż występuje tu witanie nowego roku wegetacyjnego. Chodzenie z gaikiem – czyli z zielonym drzewkiem sięga czasów przedchrześcijańskich.
Tak samo archaiczne jest obchodzenie wsi z kurosem – sztucznym kogutem. W Sieradzkiem umieszczano go na wózku dyngusowym. Wózek ten składał się z dwóch kółek, dyszla i ośki, do której przymocowana była drewniana skrzyneczka lub przetak. Na ruchomej tarczy znajdowały się lalki wyobrażające postacie z wesela sieradzkiego. W środku na podwyższeniu lub na pałąkach ustawiano kurosa wykonanego z brukwi lub drewna, oblepionego kogucimi piórami. Do tarczy przymocowany był sznurek, za pociągnięciem którego figurki obracały się. W pochodzie z wózkiem brało udział od czterech do sześciu młodych mężczyzn. Śpiewali oni wielkanocną pieśń: Chrystus zmartwychwstaje. Dyngusiarze dostawali od gospodarzy w darze: jajka, placek, kiełbasę, a niekiedy częstowano ich wódką. Trzeba zaznaczyć, że dary były jakby ofiarą – zapowiedzią przyszłych zbiorów, więc ich nie żałowano. Zwyczaj ten związany był z oblewaniem wodą. Dyngusiarze zaopatrzeni w drewniane sikawki polewali gospodarzy, życząc im przy tym dobrego urodzaju, ale głównie oblewali dziewczęta mieszkające w zagrodzie. Zwyczaj chodzenia z kogutkiem, jak większość dawnych obrzędów, miał znaczenie magiczne - kogut był symbolem płodności, a polewanie wodą miało zapewnić urodzaj i było też symbilicznym oczyszczeniem.
Małgorzata Dziurowicz-Kaszuba